wtorek, 13 sierpnia 2013

Przygotowania

Wreszcie i dla nas niedługo nastaną wakacje! Jeszcze kilka dni i wyruszamy w podróż na Fiji. Tym razem lecimy przez Koreę. Teoretycznie powinny się przydać wony, które mam od czasów ostatniej wizyty (z Fi w brzuchu, w 2008r.), ale inflacja była tak wysoka, że zostało raptem parę groszy. Dość jesteśmy wystraszeni długością lotów (1,5h, 10,5h i 10h) i postojów (9h50min we Frankfurcie! 6h w Seoulu), ale mamy nadzieję, że nasz już 4-latek da żyć. W końcu w Tel-Avivie postój był równie długi a atrakcji znacznie mniej niż we Frankfurcie (już sprawdziłam, gdzie są place zabaw, terminal B bramka 23 :).
Zakupiliśmy kamizelki do pływania dla Filipa, które świetnie się sprawdziły na Filipinach, postanowiliśmy również ogolić mu głowę na 5mm, by nie miał problemów z zakładaniem maski (poprzednio jak mu włosy odrosły to plątały się w gumę od maski). Zaopatrzyliśmy się też w podróżne kredki, książkę do zerówki (którą musimy uzupełniać na wyjeździe, gdyż przepadnie Fi miesiąc przedszkola) oraz awaryjny zestaw bajek...
Na szczęście jeszcze parę dni i choć na razie jestem w St Andrews w Szkocji na pomiarach to po powrocie zostają ostatnie trzy doby na szykowanie i pakowanie.


1 komentarz:

  1. Poprzedni blog: filipnafilipinach.blogspot.com jakby ktos chcial poczytac o filipinach....

    OdpowiedzUsuń