wtorek, 10 września 2013

Zły dzień


Dlaczego w krajach trzeciego świata wszystkie podróże zaczynają się w środku nocy? I tym razem wstaliśmy o 3 by złapać autobus o 4 nad ranem. Filip wstał rześki jak skowronek, wypił swoją herbatkę (połowę rozlewając) i czekał dzielnie na autobus licząc kamienie (uczymy go liczyć – dodawać i odejmować, wymagania zerówki). Autobus zabrał nas na prom, potem do następnego autobusu i jeszcze kolejnego, w sumie 13 godzin w drodze, przy czym my byliśmy padnięci a Filip żądny wrażeń i ruchu…Męka. Niestety po przyjeździe wzięliśmy pierwszy hotel z brzegu, bez targowania się i jest to hinduska, straszna, droga dziura bez łazienki a za 75$!. Dosłownie 100m dalej było super miejsce z pięknym widokiem, z basenem  w tej samej cenie. Zamawiamy tam piwo i żałujemy wcześniejszego wyboru, aż nie chce się wracać, Filip biega wokół basenów. Pogoda niezbyt. Jutro wyjeżdżamy na Taveuni, kolejna wyspę. Byleby nie padało, to podobno „ogrody Fiji”.
Jest tu wiele FBI – fijian born indians, którzy niezbyt są lubiani przez fijiczyków. Liczebość tej grupy sprawia, że czuję się trochę jak w ekskluzywnych Indiach. Jemy dobre "fish and chips" w niczym nie przypominające angielskiego pierwowzoru. wieczorem próbujemy spać, ale udaje się to tylko Filipkowi - nasze okno wychodzi na wewnętrzy dziedziniec gdzie do 1 trwa impreza. Tymczasem nazajutrz wstajemy o 5, bo kolejny autobus tez wczesnie. Rano nie ma światła, trudno się pakować po ciemku. Moj humor jest niżej niż dno i 5 metrów mułu...

1 komentarz:

  1. Dzieki takim hindusom to niektore kraje dzialaja. .. I po wizycie w Indiach nie sadzilam ze tak powiem. Ale niektorzy tubylcy sa zbyt leniwi i malo przedsiebiorczy. .. Tak bylo w Tanzani :) A na Fiji ten Polak wynajmujacy skutery mowil ze Fijanczycy po prostu nie musza sie zbyt starac. .. Kokosy, mango etc. spadaja na glowe, ogrzewac chaty nie trzeba. .. No to po co tyrac? B.

    OdpowiedzUsuń